8 lipca 2002

- Jest zasadnicze pytanie...
- No to już teraz zamieniam się w słuch...
- ... nie przekazaliśmy jeszcze żadnych pozdrowień... ani dla Tomka Sikory, ani dla Mai Włoszczowskiej...
- ... ooo, to wszystko będzie jeszcze przed nami...

- ... ooo, mistrz świata zatrzymuje się za potrzebą... mniejszą...
- ... ale zatrzymali się, również jego koledzy... widzisz, to nie tak ze on sobie tam sam...
- ... sam... w samotności...

- ... ale mogę ci zdradzić... coś ci powiem... zdradzę ci tajemnicę... wolę patrzeć na Maję Włoszczowską, niż na Cadela Evansa... zgodzisz się?
- Doobrze.

- ... bardzo wychudzony, bardzo wycieniowany. (o jakimś kolarzu)
- ... mnie też dawno nie widziałeś. Też jestem wycieniowany?
- Tak, jesteś bardzo wycieniowany... przypominasz cień.

- ... twoja jest prezydencja, to ty rządzisz.
- Hihihi... dzisiaj jest moja?
- Pierwszy tydzień jest twoja.
- ... aaa... a twoja kiedy?
- ... drugi tydzień... a trzeci będziemy losować...



- A jeśli chodzi o specjały...
- ... wszyscy głodni, a ty nic nie podajesz...
- ... a ja też głodny jestem... mieliśmy już bufet dzisiaj? Jakoś nie pamiętam.... yyy, proszę państwa... wątróbki gęsie...
- ... no to te sztuczne biedne gęsi...
- ... no ale trudno...
- ... nieee...
- ... ojej Tomku, ale to Węgrzy tez robią znakomite...
- ... a co mnie Węgrzy... oddali prezydencję i w ogóle są już nie ważni...
- ... aaa.... ślimaki! O, na pewno z Polski...
- ... biedne ślimaczki...
- ... te winniczki na pewno są z Polski... bo Polska jest wielkim eksporterem tych winniczków... no jak to biedne, jak tyle ich po tym deszczu wychodzi... u ciebie nie ma w Chojnatce? To jakieś dziwne masz... tyle masz tam trawy... i nie masz ani jednego ślimaka?
- ... nie śledzę losów winniczków...
- ... to pozbieraj, to ja ci zrobię wtedy te winniczki... jak pozbierasz całe wiadro...
- ... krety jak pozbieram, to też mi coś zrobisz?
- ... hehehe... nieee... ale ja mam sposób na krety...
- ... jaki?
- ... hehehe... ale nie powiem ci... to trzeba walczyć... ale jak one wychodzą, to są bardzo piękne zwierzaczki... futerko maja genialne...
- ... ja wsadzam w dziurkę... wiesz co?
- ... no?
- ... naftalinę...
- ... i co? Nieee... to fatalnie...
- ... dlaczego? To im śmierdzi i przenoszą się do sąsiada...
- ... hehehe...
- ... który nie ma naftaliny...



- Widać po ogonie peletonu, ze gaz idzie niezły. Rozciągnięta cała grupa... kolarze...
- Uuuu... ta,... uuuu, zobacz Tomku, jaki się zrobił wężyk...
- ... naciągają peleton...

- Szybciutko pozdrowimy... ale to wyjątkowo... prosimy o...
- ... nie pozdrawianie...
-... yyy.... no tak... bo to nie jest koncert życzeń... nie mamy też...
- ... a szkoda...
- ... piosenek w zanadrzu... żeby puścić... ale... yyy... męża Maćka oraz synków Kornela i Marcela...
- ... to głównie ze względu na synków pozdrawiamy... bo bardzo lubimy...
- ... a co masz do męża Maćka?
- ... nie no, jak jest ojcem synków to nic do niego nie mam... a skąd... wręcz przeciwnie...
- ... świeci mi to słońce po oczach i nie widzę dobrze tych numerów...